starszy strzelec Pieślak Bronisław […]
W miesiącu październiku 1939 roku, w okresie poprzedzającym , bo od 1928 roku z małymi przerwami, zamieszkiwałem w Porzeczu.
Po zdemobilizowaniu z Armii Polskiej, powróciłem do Porzecza w drugiej połowie września – dokładnej daty nie pamiętam – i trzy dni później wkroczyły do Porzecza wojska sowieckie. Na ogół ludność miejscowa nie okazywała z tego powodu radości, oprócz społeczeństwa żydowskiego, które okazywało swą sympatię dla tego ustroju. Młodzież zaś polska z moich okolic nie tylko, że nie przestawała [być] bierną, ale uświadamiała ludność naszą o zgubnych skutkach ustroju komunistycznego. Wśród tych, czynny był mieszkaniec Porzecza Stankiewicz, który ciągle odradzał brania udziału w urządzanych przez Sowiety zebraniach, zachęcał do wystąpień przeciwko okupantom. Wkrótce wszelkie urzędy, kooperatywy i milicja zaroiły się od elementu żydowskiego. Działalność milicji, na czele której stanął mieszkaniec Porzecza Kuryłowicz Bolesław była bardzo szkodliwa dla społeczeństwa polskiego.
Wystąpienia publiczne Kuryłowicza Bolesława nacechowane były zawsze wrogim nastrojem w stosunku do wszystkiego co polskie, a z drugiej strony adoracją do czerwonych oswobodzicieli. Groził nawet na zebraniach publicznych, że „nie jedna główka spadnie”, aby nawrócić tych, którzy nie wierzą w sprawiedliwość i dobrodziejstwa ustroju sowieckiego. Gorliwości w służbie dla Sowietów, a następnie potępianiem wszystkiego, co polskie – wyróżnili się szczególnie – oprócz Kuryłowicza – następujący mieszkańcy Porzecza: Wasilewski Czesław, Samulikowa, Gilewski Nikodem, Moskwa Mikołaj oraz mieszkaniec Porzecza, mojżeszowego wyznania, z zawodu krawiec, o imieniu Abram, lecz nazwiska tego […] przypomnieć sobie nie mogę.
W niedługim czasie po wejściu Sowietów przystąpiono do agitacji przedwyborczej. Urządzano zebrania, na które ludność musiała obowiązkowo być obecna, gdyż za niestawiennictwo grożono surowymi karami. Oprócz tego przychodzono nieraz do prywatnych mieszkań przed zebraniem – przypominając o konieczności wzięcia w nim udziału. Zebrania takie odbywały się zawsze pod nadzorem umundurowanych, względnie w cywilnych ubraniach przedstawicieli N.K.W.D.
W dniu wyborów, gdy wszedłem do lokalu wyborczego, zauważyłem że (wśród) oprócz komitetu wyborczego z miejscowej ludności – było kilku przedstawicieli N.K.W.D. Wręczono mi kartkę, zadrukowaną nieznanymi mi nazwiskami, a wśród nich było nazwisko: Pudłowski – dano mi następnie kopertę i polecono wrzucić do urny wyborczej stojącej na małym stoliku. Zaznaczam, że wymieniony kandydat na deputata sowieckiego Pudłowski był mieszkańcem wsi Chodany 3 km od Porzecza, że we Francji był karany więzieniem za komunizm. Po wyborach ogłoszono, że Pudłowski został tym deputatem. Głosowali niemal wszyscy mieszkańcy z uwagi na groźby i represje, jakie miały nastąpić w stosunku uchylających się od wypełnienia tego aktu. Słyszałem jednak o częstych nawet wypadkach dopisywania przez ludność na kartkach wyborczych różnych słów i epitetów pod adresem komunizmu. Po te osoby, które z poważnych przyczyn nie przybyły na głosowanie, posyłano furmanki z Sowietem w mundurze wojskowym, przywożąc ja do lokalu wyborczego dla wrzucenia głosu do urny.
Oświadczam jeszcze, że wymieniony wyżej Kuryłowicz Bolesław znajduje się obecnie na terenie Iraku w Wojsku Polskim w artylerii, kwaterującej w Obozie A.
3 IV 1943 r.
starszy strzelec Bronisław Pieślak
jego odręczne wspomnienia: TUTAJ