Przejdź do treści

Jaworski Zbigniew

  • przez

ppor. Jaworski Zbigniew; d. ur. 10 X 1916  – Przemyśl
oficer służby stałej, miejsce pobytu w październiku 1939 – Gródek Jagielloński

Armia Czerwona wkroczyła do Gródka Jagiellońskiego dnia 26 IX 1939. Przyjęła ją delegacja ludności robotniczo-komunistycznej i Ukraińcy. Opanowanie sytuacji odbyło się przy pomocy milicji, która składała się z szumowin narodowości ukraińskiej i żydowskiej. Były wydawane zarządzenia o składaniu wszelkiego rodzaju broni.
Obowiązywało meldowanie się w odpowiednich urzędach rejestracyjnych.
Miasta i wsie podzielono na dzielnice wyborcze, a każda dzielnica miała swojego agitatora, który był odpowiedzialny za stawienie się na wszelkiego rodzaju mitingi i zebrania. Niechodzenie na nie równało się z możliwością natychmiastowego aresztowania. W skład komisji wyborczych wchodzili osobnicy zaufani – którzy mieli dokładne spisy wyborców. Agitacją i groźbami doprowadzili do tego, że oddawało głosy prawie 100 % stanu wyborców. Do obłożnie chorych komisje przyjeżdżały z urną wyborczą.
Biorąc pod uwagę następstwa, z którymi mogłem się spotkać niegłosując – poszedłem. W sali wyborczej zgłaszałem swe nazwisko i imię; członek komisji odnajdywał je na spisie wyborców i podawał mój numer następnemu, który wpisywał go na drugiej liście.
W ten sposób mieli zapewnione kontrole – kto zgłaszał się do oddania głosu i w jakiej kolejności ogólnej głosował. Następnie głosujący otrzymywał kartkę wyborczą ze stosu ułożonego skrzętnie – niby druk ścisłego zarachowania (takie odniosłem wrażenie i takie były pogłoski). Z kartą tą, na której były wypisane 3 nazwiska kandydatów na przedstawicieli naszych ziem wschodnich, mógł wejść wyborca za parawan z czerwonego płótna i tak wyrazić swą na nich zgodę, względnie sprzeciw.
Wszelkie jednak ruchy za parawanem były widoczne i skrzętnie obserwowane przez komisję, gdyż parawan ów był ustawiony na tle okna. Po wyjściu zza parawanu wyborca musiał na oczach komisji wrzucić swą kartkę do urny.
Nastawienie ludności ukraińskiej były już wówczas wrogie i przyznać się muszę, że starali się nie głosować i stawiali opór. Ogół jednak ludności był przekonany, że wybory są tylko formalnością, a ich nawet odwrotny wynik w niczym nie zmieniłyby sytuacji. W ten sposób wybrani przedstawiciele na zjeździe w Kijowie uchwalili przyłączenie tak zwanej zachodniej Ukrainy do Związku Sowieckiego.

Jaworski Zbigniew

jego odręczne wspomnienia: TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *