Przejdź do treści

Figiel Helena

  • przez

Ochotnik Figiel Helena uczennica […]

W czasie wyborów roku 1939 w Gródku Jagiellońskim, w woj. lwowskim.
Od chwili wstąpienia [wejścia] do armii rosyjskiej zaczęły się represje w stosunku do Polaków. Ukraińcy podnieśli głowę do góry, wykrywali Polaków tych, którzy pracowali społecznie i donosili na nich do N.K.W.D. Najstarszy w zarządzie, czyli hołowa [ukr. przewodniczący]  został jeden z polityków ukraińskich który wyszedł z więzienia, gdzie siedział za czasów polskich, w zarządzie też jego koledzy i krewni. Oni to i im spokrewnieni do tygodnia rozgrabili zupełnie folwark, niszcząc równocześnie ogrodzenia, drzewa i rzeczy pamiątkowe.
Starali się aresztować młodzież, która ukończyła wyższe studia i policjantów, lecz z tych część przed czasem wyjechała za granicę, inni zaś ukrywali się.
Natychmiast w rodzinach ich stale nocą przeprowadzali rewizje i spisywali protokoły. Na polskich gospodarzach zaś mścili się w ten sposób, że zmuszali do robót szarwarkowych [bezpłatne roboty obowiązkowe na rzecz gminy lub właściciela], zabierali bydło oraz produkty. Nauczycieli wypędzali z budynku szkolnego, to miejsce zaś objął niedokształcony nauczyciel komunista.
Władze rosyjskie po zajęciu wszystkich budynków państwowych, zaczęły robić mitingi, na które musieli wszyscy uczęszczać.
Były wyznaczone spotkań dnie w tygodniu osobne dla mężczyzn, kobiet i młodzieży. Gdy ktoś nie chodził, zapisywali i grozili wywiezieniem. Przed wyborami szerzyli propagandę komunistyczną na szeroką skalę. Sporządzali listy wszystkich od 18 lat.
Na głosowanie musieli iść wszyscy, bo sprawdzali te listy, zaś starych i chorych przywozili.
Ja pomimo, że nie miałam jeszcze 18 lat, przyjechali jednak za mną, więc poszłam.
Były tam gotowe kartki z jakimś kandydatem ukraińskim. Pokreśliłam ją i wrzuciłam do urny, która była otwarta. Do komisji należeli ci sami, którzy rządzili.
Pod ich panowaniem żyłam 6 miesięcy. Od czasu głosowania N.K.W.D. nocą robiło stale rewizje w kilku polskich rodzinach, które właśnie 13 kwietnia 1940 roku wywieźli.
Wywóz wyglądał w ten sposób, że w nocy dom obstawili milicją, dali godzinę czasu do zebrania się, [w] nocy zajechały pod dom [samochody?], załadowali w towarowe wagony i w bardzo marnych warunkach wywieźli do Kazachstanu. Cały majątek zabrali. W Rosji życie było wprost niemożliwe, pracować musiało się za 600 gramów chleba z trudem można było kupić, naturalnie za pieniądze, które przysyłali znajomi z krewni z Polski. Gdyby nie pomoc z Polski, to byliby my ten świat pewnie nie oglądali.

jej odręczne wspomnienia: TUTAJ

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *