1. Imię, nazwisko i zawód Adolf Melchiar – kierownik Sądu Grodzkiego w Gródku Jagiellońskim (wojewódzwo lwowskie)
2. Miejsce pobytu w październiku 1939 r. – Gródek Jagielloński
3. Wkroczenie Armii Czerwonej i objęcie władzy
Po wkroczeniu armii sowieckiej usunięto wszelkie ślady polskiego rządu; na stanowiska w administracji powołano miejscowych komunistów – przeważnie Ukraińców. Do milicji zwerbowano męty społeczne, które przedtem – co mi wiadomo jako kierownikowi Sądu – przebywały stale za kradzieże i inne tym podobne przestępstwa w więzieniach.
4. Zarządzenia władz sowieckich bezpośrednio po okupowaniu danej miejscowości (Represje wobec ludności, rewizje, aresztowania)
Władze sowieckie masowo wyrzucały ludzi – z inteligencji lub dobrze usytuowanych – z ich mieszkań, do których wprowadzali się przybywający z Z.S.R.R. różnego typu i autoramentu funkcjonariuszy. Majątek organizacji społecznych i kulturalnych konfiskowano bez odszkodowania, tworząc z domów tych organizacji jak np. Sokół, T.S.L. [Towarzystwo Szkoły Ludowej] takie ośrodki komunistyczne jak Dom Czerwonej Armii, Klub Lenina, itp.
5. Agitacja przedwyborcza (Sposoby agitacji, przymusowe zebrania i mitingi, sporządzanie spisów wyborów)
W agitacji przedwyborczej [uczestniczyli] zarówno funkcjonariusze propagandy sowieckiej przybyli z Z.S.R.R. jak i miejscowi Ukraińcy i Żydzi, [którzy] zohydzali wszystko co polskie przy czym roiło się ciągle od takich zwrotów, jak „pańska Polska” – poniewierano Rząd Polski na emigracji, wykrzykując na mitingach – na których obecność była obowiązkowa – pod adresem Naczelnego Wodza: „Bandyta Sikorski”.
6. Organizacja wyborów (skład komisji wyborczej oraz w jaki sposób i jakich kandydatów wysuwano do t.zw. Zgromadzenia Zach. Ukrainy i Zach. Białorusi)
Komisja Wyborcza składała się w większości z proletariatu – przeważnie ze służby folwarcznej, na niczym nie znająca się, na wszystko bierna i w 100 % uległa.
7. Jak odbywało się głosowanie
Było jedną wielką kiepsko wyreżyserowaną komedią, bo przy komisji wyborczej otrzymywał wyborca kartkę wyborczą, którą wrzucić musiał do urny wyborczej, o ile się nie chciał narazić na szykany za to, że przyniósł inną kartkę wyborczą. Kto nie zjawił się sam do głosowania po tego – jak to z resztą ze mną miało miejsce – przychodziła milicja i odprowadzała do urny wyborczej.
Dr Melchiar Adolf
jego odręczne wspomnienia: TUTAJ