K-tka komp. Marszalik Aldona – nauczycielka
W roku 1939 w październiku byłam w Gródku Jagiellońskim, woj. Lwowskie.
W chwili wkroczenia Armii Sowieckiej była w Zdołbunowie. Armia Czerwona po wkroczeniu na tereny Polski zaczęła swoje urzędowanie od aresztowań (starosta, burmistrz, policja). W stosunku do ogółu ludności zachowywała się obojętnie. Miejscowi Ukraińcy i Żydzi od razu przystąpili do współpracy z władzami sowieckimi. Objęli kontrolę nad sklepami, zamieniając je w kooperatywy.
Najważniejszym ich zadaniem było śledzenie i wskazywanie obywateli Polaków, zajmujących jakiekolwiek stanowiska. Tych natychmiast aresztowano, a ich miejsce zajmowali miejscowi Żydzi i Ukraińcy.
W październiku 1939 roku, chcąc uniknąć aresztowania wyjechałam do Gródka Jagiellońskiego. Tu również już władza spoczywała w rękach miejscowych mniejszości narodowej, których wkrótce zastąpiło N.K.W.D. Żydzi i Ukraińcy pomagali czynnie władzom sowieckim w utrzymaniu porządku, tworząc tzw. czerwoną milicję, która wybitnie wrogo była nastawiona do obywateli Rzeczypospolitej. Urzędników usuniętych ze stanowisk aresztowano, odwożono do więzień lwowskich względnie parę dni zatrzymywano w areszcie miejscowym.
Aresztowania obejmowały w pierwszym rzędzie oficerów, policję, urzędy, młodzież akademicką, gimnazjalną itd.
Rewizje odbywały się przeważnie nocą, pod groźbą N.K.W.D.
Cała agitacja przedwyborcza odbywała się na mitingach. Na prelegentów zmuszano miejscową inteligencję, która pod „czułą” opieką N.K.W.D. musiała prowadzić zebrania. Spisy wyborców odbywały się okręgami, sporządzane przez miejscową młodzież, pod ścisłą kontrolą władz sowieckich. W skład komisji wyborczej wchodziło N.K.W.D. oraz miejscowa ludność, z których wysuwano kandydatów. Głosowanie pod przymusem.
Po zgłoszeniu się, w lokalu głosowania i uprzednim zgłoszeniu się do sekretarza który celem ściślejszej kontroli głosujących, wykreślał nazwisko głosującego, otrzymywało się zadrukowaną [kartę] którą po złożeniu do koperty w obecności komitetu wyborczego należało wrzucić do urny wyborczej. Dla formalności były porobiono kabinki, celem ewentualnej zmiany w karcie głosowania. Wyborom towarzyszyło N.K.W.D. bacznie obserwując i śledząc głosujących.
Marszalik Aldona
jego odręczne wspomnienia: TUTAJ