II wojna światowa przetrąciła mocno kręgosłup narodu polskiego. Upadek państwa w 1939 roku, a potem rozstrzeliwania ludzi, osadzania ich w obozach, katowania w więzieniach, kradzież dzieci oraz postępujące ubożenie ludności, dokonywanymi przez ówczesną III Rzeszę i ZSRR skutkowało oporem społeczeństwa w różnej postaci. Kto chciał się dalej bić z wrogiem, uciekał do państw zachodnich, gdzie odtworzono wojsko polskie.
Po napaści jednego zaborcy na drugiego, Polacy na mocy umowy Sikorski-Majski zostali zwolnieni z obozów i także jak ci na zachodzie Europy utworzyli wojsko. Było ono wybawieniem z piekła, jakiego doświadczali w ZSRR. W miejscach tworzenia pojawiali się członkowie rodzin żołnierzy i inni.
Wojsko to ostatecznie znalazło się w Persji skąd szlak bojowy przywiódł ich przez Palestynę i Egipt do Włoch, gdzie zakończono szlak bojowy.
Okres rozłąki z bliskimi, którzy pozostali w zajętej przez hitlerowskie Niemcy Polsce wzbudzał czysto ludzką tęsknotę i ciekawość żołnierzy, co z nimi się dzieje. Sami od siebie chcieli po prostu dać znać rodzinie, że żyją… Dzięki Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi było to możliwe. Zawiadomienia były wysyłane do kraju.
Co takiego pisali żołnierze, mieszkańcy powiatu gródeckiego?
Na przykład – Czerwony Krzyż przekazał wiadomość z dnia 18.02.1943 r. od Jana Zatockiego przebywającego w Egipcie do Zofii Kwakiewicz z Rodatycz o treści:
„Jestem zdrów, z matką koresponduję, zdrowa. Ojciec ciężko chory. Najserdeczniej was pozdrawiam. Janek”
Helena Polańska w dniu 29.05.1942 r. z obozu cywilnego nr 2 w Teheranie w Persji przekazała smutną wiadomość do rodziców z Wołczuch o treści:
„Kochani rodzice. Ja jestem zdrowa, ale dzieci nie żyją, zostałam sama, a duży Staszek żyje, tylko nie jesteśmy razem. Pozdrówcie wszystkich ode mnie. Dajcie odpowiedź. Helena”
Ze strony http://www.doulabcemetery.com/pl/search.asp wynika, że były to dzieci Krystyna ur. 1933 r. i Stanisław ur. w 1939 r.
zdjęcie grobu Krystyny tutaj: http://www.doulabcemetery.com/images/graves/Polanska%20Krystyna.jpg
zdjęcie Stanisława tutaj: http://www.doulabcemetery.com/images/graves/Polanski%20Stanislaw.jpg
Jan Trusz w dniu 09.11.1944 r. przekazał do Anny Trusz z Dolinian zwyczajną wiadomość:
„Kochana. Jestem zdrów, którego zdrowia życzę Tobie i całej rodzinie. Jestem razem ze szwagrem Pasternakiem. My czujemy się dobrze. Całujemy Anielcię. Janek”
Zawiadomień o podobnej treści zachowało się dużo więcej. Te które przywołałem znajdują się w Ossolineum we Wrocławiu. Ale to nie są wszystkie. Zbór o numerze 16294/I dotyczy Archiwum Rady Głównej Opiekuńczej m. Lwowa. Listy Polaków przebywających w państwach Europy Zachodniej, Afryki, Azji i Ameryki do rodzin i znajomych z terenów Wołynia i Małopolski Wschodniej przesyłane przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż w Genewie w latach 1945-1944.
Być może oprócz powyższego jest tego więcej. Może coś znajduje się we Lwowie w pozostawionych po wojnie zbiorach Ossolineum, obecnie zarządzanymi przez Ukrainę?
Listy mają to do siebie, że pomimo upływu czasu pozwalają na odtworzenie miejsc i czasu pobytu Waszych członków rodziny. Czasem zawierały jakąś wzmiankę o czymś, czego nie wiedzieliście.
Można z tego napisać ciekawą opowieść, jaką i mnie z innych źródeł udało się stworzyć o wujku Józefie Kiszce, który spotkał się z przywołanym wyżej Pasternakiem (z Truszem pewnie też). Taki przypadek. Zapraszam do przeczytania o nim tutaj:
https://doliniany.usermd.net/2016/05/06/jozef-kiszka-zolnierz-ii-korpusu-polskiego/
Poniżej zdjęcia listów tylko z powiatu Gródek Jagielloński znajdujących się w Ossolineum.
Helena Polanska pisze- duży Staszek żyje -to mąż.
Stanisław Polanski ur 1901 syn Antoniego i Pelagi Łozio slub z Helena Winiarz w1930r.
Pewnie deportowani na sybir.