Przejdź do treści

dzieje wsi

  • przez

Wieś Doliniany jest starą osadą, która w czasach I RP leżała w granicach starostwa gródeckiego w ziemi lwowskiej w województwie ruskim.

Istnienie wsi wzmiankują najstarsze dokumenty jeszcze z czasów I RP. „Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej z archiwum tak zwanego bernardyńskiego we Lwowie”, które opisują wieś i mieszkańców już od XV wieku. Ciekawym w aktach grodzkich jest spór miejscowej szlachty z obrotnym kupcem z Genewy a osiadłym we Lwowie Cristoforo Guardii z San Remo z Włoch, w którego zakończeniu uczestniczył szlachcic z Dolinian.  
Jak napisał pan Rafał Hryszko z Uniwersytetu Krakowskiego w swojej pracy „Terra Leopoliensia – Aurifondina Ianuensium”: „Działalność  Cristofora  w  rzeczonej  dziedzinie  spotkała  się  z uznaniem  ze  strony króla, który stosownie wynagradzał oddanego sobie urzędnika. Na początku sierpnia 1448 r. Kazimierz Jagiellończyk nadał Genueńczykowi wsie: Małe i Wielkie Lubienie w powiecie gródeckim […]. Miesiąc później […] Cristoforo  otrzymał  te  wsie  wraz  z  przyległymi  do  nich  przysiółkami  i tamtejszym  sołtystwem. W  ten  sposób  Cristoforo  był  pierwszym Genueńczykiem, który w dowód zasług dla dworu królewskiego otrzymał w dziedziczne użytkowanie majątek ziemski.
Objęcie na własność dóbr ziemskich pozwoliło Cristoforowi na zbliżenie do środowiska szlachty. Nie zawsze jednak jego osoba spotykała się z przychylnym  przyjęciem,  niekiedy  dochodziło  do zadrażnień.  Taka sytuacja miała miejsce w 1450 r., kiedy to pochodzący z bliżej nieokreślonej miejscowości Sczuczenossi szlachcic  imieniem  Jary  z  nieznanych nam powodów poczynił pewne szkody w majątku Genueńczyka […]. Poszkodowany w ten sposób  Włoch  wniósł  skargę  do  grodu,  stwierdzając,  że  wspomniany szlachcic  spowodował  znaczne  straty,  a  siano  uległo  całkowitemu zniszczeniu.  Ostatecznie  obie  strony  zdecydowały  się  na  ugodę:  straty miały zostać wyrównane. […]”Według akt grodzkich i ziemskich spór zakończył się w dniu 07.12.1450 r. Szlachetny Bartłomiej Pyrka z Dolinian poręczył za obu szlachciców – Jarego i Aleksandra Piątkowskiego. Jeśli się nie pogodzą z Cristoforem do zapustów (ostatków), zgodził się na zapłatę grzywny.


W 1471 r. Jan Pyrka Doliniański wziął pożyczkę – pięć marek od garbarza i lwowskiego obywatela Stanczela, którą został zobowiązany spłacić w święto Krzyża Świętego. Jeśli nie zapłaci, to Stanczel będzie mógł zabrać woły w zastaw z folwarku Doliniany. Jeśli Jan spłaci zastaw, to Stanczel będzie musiał w sądzie zapłacić trzy marki grzywny.



Dzięki aktom grodzkim i ziemskim można się dowiedzieć, kto był właścicielem Dolinian. W dniu 18.03.1496 r. Mikołaj Zubrski kupił wieś Doliniany od mieszczanina gródeckiego Marcina Kołaty, syna młynarza Mikołaja i zapłacił za nią 2/3 w gotówce a 1/3 ten mu podarował.

Nie wiadomo jak długo wieś była własnością rodziny Kołata. Pewne, że ostatnim był Marcin, potem nowym został Mikołaj Zubrski. Ojciec Mikołaja, rycerz Jan pochodził z Bierawy spod Kędzierzyna-Koźla na Opolszczyźnie. Szlachcic ten przybrał nazwisko od nadanej mu przez króla Władysława Jagiełłę wsi Zubrza. Otrzymane dobra stały się jego nowym domem rodzinnym, a po pewnym czasie przyjął odmiejscowe nazwisko Zubrski.  W aktach grodzkich Doliniany wmiankowane są w 1498 roku, gdy Katarzyna za zgodą męża Stanisława powierzyła opiekę nad małoletnią Zofią młynarzowi Marcinowi Kolacie pracującemu w Gródku i u dziedzica w Dolinianach […].

Do pewnych wzmianek o wsi można jeszcze zaliczyć ten o mianowaniu w dniu 17.06.1536 r. w Salyeyowie przez wojewodę ruskiego, chełmskiego, bełskiego, krasnostawskiego i starostę ratyńskiego, Jana z Tęczyna, Andrzeja z Dolinian woźnym ziemskim. Przypuszczać można, że chodzi o Pyrkę.

Doliniany pojawiają się jeszcze kilka razy w aktach grodzkich i ziemskich. Niestety istnieją dwie wsie o tej nazwie, czasami bez rozróżnienia, o które chodzi, więc nie wiadomo czy dotyczą na pewno wsi pod Gródkiem. Znikają również wzmianki o Pyrkach, a w ostatnich czterech tomach w tzw. laudach sejmowych pojawiają się Doliniańscy. Niestety nie napisano tam, skąd się wzięli we wsi Doliniańscy i kiedy stali się właścicielami wsi. Można tylko wywnioskować, że skoro nie założyli Dolinian, musieli przybrać nazwisko od nazwy wsi, jak np. Zubrski. Kołata sprzedał wieś, Zubrski kupił, ale nie mieszkał. Jest tylko jedna wskazówka odnośnie nazwiska. Na stronie 514 tomu XIX około 1471 r. wymieniony jest Jan Pyrka Doliniański (Iohannes Pyrka Dolyniansky), nie Jan Pyrka z Dolinian (Iohannes Pyrka de Dolyniansky). To zapewne ta rodzina, która mieszkała we wsi „od początku” i to oni z Pyrków stali się Doliniańskimi. Przypuszczenia moje potwierdza Adam Boniecki w opracowaniu „Herbarz polski”. Przy Doliniańskich herbu Abdank wiąże z Pyrkami. Ród ten brał czynny udział w życiu państwowym I Rzeczypospolitej. Zajmował stanowiska państwowe, uczestniczył w sejmikach ziemskich województwa ruskiego w Wiszni i w spisach ziemian pod Lwowem. Jak jednak nabył wieś? Akta grodzkie nie dostarczają odpowiedzi.
Doliniany wymieniane są od najstarszych zachowanych ksiąg parafii rzymskokatolickiej w Gródku: chrztów (od 1640 r.) ślubów (od 1662 r.) i zgonów (od 1771 r.).

Nie zachował się żaden dokument nadania wsi czy prawa własności. Osada ta nie jest w zasadzie wymieniona w zachowanych starodrukach, wytworzonych przez kancelarię królewską I Rzeczypospolitej, lecz jedynie wzmiankowana. W księgach tych wpisywano głównie dochody i rozchody państwa oraz stan posiadania. Nie są w ogóle opisane wsie szlacheckie, czyli te niezależne od króla własności, jak na przykład pobliskie Wołczuchy, a jedynie królewszczyzny. Z powyższego można domniemywać, że wieś od początku nie była własnością króla (państwa). Nie była także obciążona szczególnymi powinnościami wobec króla, wartymi wpisania w dokumenty kancelarii królewskiej.
Gdyby ziemia była dzierżawiona od króla polskiego, Doliniany byłyby opisane w zachowanych lustracjach województwa ruskiego z 1569 r., z 1570 r., z 1616 r. i z lat z 1661-1662 oraz z roku 1765.
W skutek tego, gdyby nie akta grodzkie i ziemskie nie wiadomo by było nic o wsi od czasów odzyskania ziem dawnych Grodów Czerwieńskich przez Kazimierza Wielkiego do końca istnienia Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Najbardziej dotkliwym jest brak stanu zamieszkiwania, tj. imion i nazwisk ludności wsi, który jest wpisany w sąsiednich królewszczyznach aż do I rozbioru Rzeczypospolitej. Można tylko w ograniczonym zakresie wykonać spis z kościelnych ksiąg urodzeń, ślubów i zgonów. Ale zapewne nie będzie on pełny.
Ciekawostki o Dolinianach pojawiają się tylko w jednej lustracji. Jak napisano w księdze pn. ,,Lustracya Generalna w Woiewodztwie Ruskim Roku 1765″ w dziale dotyczącym lasów i puszczy przywilejem króla Zygmunta I i potwierdzeniem Zygmunta Augusta, Doliniańscy w starostwie gródeckim otrzymali ,,urąb wieczny na wszelką potrzebę Doliniany” i do ,,używania tych urębów”. Jest to cenna wzmianka, bowiem mieszkający w XVI ród w Dolinianach używał już nazwiska Doliniański. Ze względu na brak daty przywileju, nie wiadomo od kiedy obowiązywał, ani który przedstawiciel rodu go pozyskał.

Z tego starodruku w zapisie prośby duchownych o potwierdzenie przez króla Jana III Sobieskiego zniszczonego powstaniem kozackim i tatarskim przywileju cerkwi pw. Jana Chrzciciela, położonej na przedmieściu Gródka, dowiedzieć się można o sporze ruskich duchownych z Doliniańskimi o prawo urębu na ziemi pomiędzy Dolinianami a Bratkowicami, nazywaną Głębokie. Jak napisano grunty te nie były opisane w pierwotnym prawie księcia Świdrygiełła [prawdopodobnie chodzi o prawo do korzystania z lasu]. Doliniańscy nie wpuszczali księży ruskich do tej ziemi. Duchowni zaś potrzebowali surowiec na budynek i prawo urębu na opał w lasach gródeckich. Król Jan III w dniu 21.01.1695 r. zakończył ten spór zezwalając im na urąb i pobranie surowca w lasach gródeckich, ale stwierdził, że grunta nazywane Głębokie – „ za Gościńcem starym Wiszeńskim w Granicy Doliniańskiej leżą”.

Po I zaborze Rzeczypospolitej, Doliniany, jak i cała ziemia lwowska znalazła się w granicach Austrii, państwa o dziwo ocalonego od zagłady przez wojska Jana III Sobieskiego. Jak wyglądały Doliniany i kto mieszkał tam pod panowaniem Austrii nie wiadomo. Odpowiedź dałby kataster józefiński i późniejsze. Dokumenty te znajdują się w archiwum we Lwowie, który nie leży w granicach Polski.
Dużo wiedzy o wsi przekazują już dokumenty wytworzone po powstaniu samodzielnej w granicach Monarchii Habsburgów Królestwa Galicji i Lodomerii w 1867 r.
W 1881 r. wieś Doliniany leżała w powiecie gródeckim. Leży w okolicy urodzajnej, lekko falowatej, na której brak lasu. Przestrzeń pos. więk. – roli ornej 578 morg, łąk i ogrodów 68, pastwisk 8; pos. mniej. – roli ornej 388, łąk i ogrodów 79, pastwisk 43. Ludności: wyznania rzymskokatolickiego 473 osób; grekokatolickiego 63, Żydów 17, razem 553. Wieś przynależała do parafii rzymskokatolickiej w Gródku i grekokatolickiej w Wołczuchach. Wieś ta jest gniazdem rodziny Doliniańskich, właścicielem był Seweryn Doliniański, który upiększył tę wieś ładnym w kształcie willi domem mieszkalnym i starannie utrzymanym dość obszernym ogrodem.

W 1896 r. w Dolinianach powierzchnia posiadłości gminnych wynosiła 318 km², obszaru dworskiego 368 km². Liczba ludności wyniosła 571 osób z tego 438 rzymskokatolików i 133 grekokatolików. We wsi nie było szkoły. Chat w Dolinianach było 100.
Jak pisze Karol Falkiewicz w „Monografii powiatu gródeckiego”, Doliniany leżą w malowniczej dolinie (stąd nazwa) potoka Doliniarskiego, powstającego z kilku przytoków od strony Popiel. Do wsi przynależały przysiółki: Popiele i Korzeniowszczyzna. Wieś jest gniazdem rodziny Doliniarskich. Istniał w tamtym czasie piękny pałac ze starannie  utrzymywanym parkiem, który był ozdobą Dolinian.

Doliniany z Popielami przynależały do starostwa gródeckiego, sąd, poczta i urząd telegraficzny znajdowały się w Gródku, grekokatolicki urząd parafialny znajdował się w Wołczuchach.

Jak we wspomnieniach opisał jeden z mieszkańców wsi, rodzina Doliniańskich przegrała majątek w karty, a wierzyciele majątek sprzedali. W dniu 3.04.1903 r. Bank Parcelacyjny we Lwowie nabył Doliniany i Popiele i sprzedał ziemię dla włościan. W tym roku istniała już we wsi poczta a szkoła z polskim językiem wykładowym była w budowie.

Dzięki tym sprzedażom i podziale na działki, powstały trzy przysiółki. Jedna nazywana jest przez byłych mieszkańców jako kolonia Głęboka umiejscowiona jest w kierunku do Bratkowic, druga – nazwę ją roboczo tak jak na mapie – Za Błotem i Wrosolisko, od strony Dobrzan oraz trzecia Popiele w kierunku wsi Popiele. W tych miejscach wybudowały się rodziny polskie i ruskie. Istniejące do tego czasu Popiele, były najpierw folwarkiem.
Pałac i zabudowania gospodarcze we wsi i prawdopodobnie około 200 ha ziemi kupił Niemiec Linscheid. Po jego śmierci, rodzina Linscheidów sprzedała majątek. Majątek został kupiony przez cztery rodziny polskie.
Ponieważ we wsi nie było kościoła, polscy mieszkańcy wsi oraz przysiółków wybudowali go własnym wysiłkiem za własne środki. Obok postawiono też drugą szkołę pięcioklasową z jedną salą lekcyjną i mieszkaniem dla nauczyciela.
Do wybuchu I wojny światowej, do 1914 r. posterunek żandarmerii, c.k. komendy uzupełniającej znajdował się w Gródku a właścicielem posiadłości w Dolinianach jeszcze był Bank Parcelacyjny we Lwowie.

W 1913 roku dzięki Kołu Gródek Jagielloński wokół Dolinian powstały domy ludowe w  Czerlanach, Gródku, Milatynie, Mszanie i w Wołczuchach, a w mieście Gródku i na jego przedmieściu Czerlańskim oraz w Dolinianach odbywały się  10-dniowe kursy rolniczo-weterynaryjne. W 1914 r. w Dolinianach znajdowała się już czytelnia.

Zgodnie z mapą WIG, w 1914 r.Doliniany liczyły 249 domostw (rodzin).

Po zakończeniu I wojny światowej Doliniany, jak i cała okolica aż pod Lwów zostały zajęte przez, jak to mówiono ówcześnie hajdamaków, czyli Ukraińców. Po zajęciu prawdopodobnie w dniu 20.01.1919 r. Dolinian, Ukraińcy ostrzeliwali ze wsi ciężkimi karabinami maszynowymi i dział wszystkie polskie pociągi jadące między Przemyślem a Lwowem. W dniu 24.01.1919 r. z Dolinian wykonali natarcie, próbując bezskutecznie zająć Wołczuchy. Nie opanowali też Bratkowic. Wieś była miejscem starć polsko-rusińskich, podczas polskich wypadów i wykonywania zwiadów.
Na pomoc Lwowowi wyruszyła m. in. kompania skautowa założona przez por. Wierzejewskiego, złożona z harcerzy z Wielkopolski. Weszła ona docelowo w skład 1. kompanii 1 Pułku Strzelców Wielkopolskich. W nocy z 6 na 7 marca 1919 r. nastąpiło przegrupowanie sił celem wzięcia Dolinian i Ebenau-Stodółek i tym samym odparcia niebezpieczeństwa zajęcia toru kolejowego przez Rusinów.W tym czasie, w dniu 08.03.1919 r. polskie oddziały, znajdujące się pod Dolinianami, natrafiły na większe siły ukraińskie i zostały wyparte aż do Gródka, gdzie w dniu 09.03.1919 r. toczyły się walki, zakończone niepowodzeniem Rusinów. Walki o Gródek i pod tym miastem jednak nie ustały. Ukraińcy zajęli gminy Bratkowice, Rodatycze i Wołczuchy, z których polskie załogi wycofały się. Tymczasem nastąpił niekorzystny dla Ukraińców obrót sprawy, Polacy przeszli do natarcia.

W drugiej połowie marca 1919 r. przybył do Sądowej Wiszni 1 Pułk Strzelców Wielkopolskich. Posiłki te niezłocznie skierowano do walk w kierunku umocnień ukraińskich znajdujących się w Gródku Jagiellońskim i szybko wypierał nieprzyjaciela z zajmowanego obszaru.
Dzięki zaskoczeniu, zuchwałości i wielkiej woli walki (ranni po opatrzeniu uczestniczyli dalej w natarciach, a pułk nieraz brodził po pas w wodzie) pułk znalazł się w okolicach Dobrzan. Zadaniem jego było opanowanie obszaru Wołczuchy – Koców. Po ich zajęciu rankiem dnia 19 marca 1919 r. pułk uderzył na Doliniany i Henrykówkę.
W zuchwałym natarciu 2 baon i 1 kompania zajęły wieś Doliniany, pędząc przed sobą gromady Rusinów, wycofujących się szybko na południe. 3 baon uderzył na Białą Glinę i Popiele by nawiązać łączność z Gródkiem. Ostatecznie, po zajęciu Dolinian, Polacy podeszli aż na przedpole Gródka Jagiellońskiego.
Ukraińcom nie pomogła ani liczebna pomoc, ani ściągnięte posiłki w celu powstrzymania, jak siebie nazywali harcerze „rogatych diabłów poznańskich”. Wieczorem dnia 19 marca zakończyło się oblężenie Lwowa, a Doliniany znalazły się ponownie w granicach niepodległej Polski.

Po zakończeniu I wojny światowej we wsi powstały związki przysposobienia wojskowego starszej młodzieży i tej młodszej – Orląt Lwowskich. Młodzież żeńska przynależała do Solidacji przy kościele parafialnym, szerząc kulturę chrześcijańską, wykonując śpiewy chóralne i przedstawienia.
Szkoła rolnicza szerzyła oświatę rolniczą zrzeszała rolników w kółka rolnicze.Wszystkie zrzeszenia przekazywały młodzieży wiejskiej oświatę, kulturę, szacunek i miłość do ojczyzny. Młodzież była włączana w tworzenie struktur gospodarczych i obronnych Polski. 
W 1926 r. w Dolinianach istniała już gminna szkoła dwuklasowa z polskim językiem nauczania i wykładały w niej kierownik pani Maria Kosińska oraz Maria Serendówna. Grunt przy szkole oddano w użytkowanie dla nauczycieli. Wykształcone nauczycielki były narodowości polskiej, wyznania rzymskokatolickiego.

W 1929 roku we wsi mieszkało 852 mieszkańców, znajdywało się kółko rolnicze, cieślami byli Czajkowski, Mańka i Osieniecki.

Doliniany do 1934 roku były gminą wiejską. W 1934 r. wieś weszła w skład gminy Rodatycze, stając się zgodnie z rozporządzeniem wojewody lwowskiego z dnia 10.09.1934 r.  gromadą. Do gromady przynależały także miejscowości Głęboka, Podlaszczyzna i Popiele.

Po napaści III Rzeszy a potem ZSRR, Doliniany znalazły się pod okupacją sowiecką. Od 1940 roku rozpoczęły się prześladowania Polaków. Pierwszych wywieziono na Sybir komendantów wychowania strzeleckiego wraz z rodzinami. Były to trzy rodziny: Czajkowscy, Kądzioła i Pasternakowie. Planowane były następne – tzw. kułaków, ale zamiary te pokrzyżowała napaść III Rzeszy na ZSRR.
W czasie II wojny światowej, Doliniany podlegały powstałemu w 1941 r. Obwodowi Gródek Jagielloński ZWZ-AK – Inspektoratu Zachodniego Okręgu Lwów AK pod dowództwem komendanta – por. Szczepana Gwiazdowskiego “Głaza”. W 1943 Obwód został składał się z 4 rejonów. Doliniany podlegały drugiemu oznaczonemu jako II rejon Wołczuchy z Dolinianami pod dowództwem komendanta – ppor. Jana Kaliciaka „Granita”. Przypuszcza się, że w IV kwartale 1943 r. po scaleniu w Dolinianach oddziałów Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej utworzono rejon IV AK – Doliniany.
Na czele plutonu AK w Dolinianach stał Szczepan Bedryj. Prawdopodobnie dzięki temu, że we wsi istniał garnizon AK, nie doszło do pogromów ludności polskiej we wsi. Więcej o AK we wsi: http://doliniany.stronazen.pl/2017/07/02/pluton-dywersyjny-ak-karla-w-dolinianach/
Z uwagi na obawę pogromów ze strony Ukraińców, w lecie 1944 r. Polacy za zgodą władz niemieckich powołali Straże Obywatelskie, taka też powstała w Dolinianach. Nic więcej jednak o niej nie wiadomo.
Z uwagi na podział ustalony nad głowami Polaków w Jałcie, Doliniany, jak i Lwów nie weszły w skład powojennej „Polski”. Mieszkańcy tych ziem którzy zostali, musieli przyjąć obywatelstwo radzieckie. Polacy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domostw i udania się na Ziemie Odzyskane.

80 polskich rodzin, zamieszkujących Doliniany osiedliło się na w Kościerzycach w powiecie brzeskim i w dniu 03.07.1945 r. w Starej Cerekwi (od 01.03.1946 r. Nowej Cerkwi, od 1947 r. Nowej Cerekwi) w powiecie głubczyckim na Opolszczyźnie. Pojedyncze rodziny zamieszkały także w innych miejscach.

Ludność ruska (ukraińska) pozostała w Dolinianach, a na miejsce Polaków przyjechali przesiedleńcy z ziem południowo-wschodniej powojennej „Polski”. Wieś straciła swój kresowy urok. 

 

Doliniańcy osiedleni w Nowej Cerekwi musieli się przyzwyczaić do miejsca i nowej rzeczywistości. Wielu miało wrogi stosunek do obecnej jeszcze na początku ludności niemieckiej ze względu na okupację i zbrodnie.
Byli mieszkańcy Dolinian włączali się w życie Nowej Cerekwi. Przykładowo, Jan Głogiewicz został sołtysem, Michał Głogiewicz został komendantem straży pożarnej. Niektórzy nowi mieszkańcy wsi mieli za sobą doświadczenia bojowe w Armii Krajowej, samoobronie, czy w I Armii Wojska Polskiego. Pamięć o wojnie i ziemi swego urodzenia nie zniknęła z ich pamięci. Już w 22.07.1969 r. na rynku na stojącym pomniku poległych z I wojny światowej odsłonięto tablicę, na której umieszczono imiona i nazwiska krewnych mieszkańców Nowej Cerekwi, poległych podczas II wojny światowej.

Po odnowieniu pomnika i umieszczeniu nowej tablicy, dzięki Władysławowi Wróblowi, byłemu żołnierzowi AK, we wrześniu 2002 r. odbyła się uroczystość jego poświęcenia z udziałem władz powiatowych, kombatantów, sybiraków i Związku Harcerstwa Polskiego. Na tablicy znajdują się tam także nazwiska Doliniańców, takie jak Andruchowicz, Bedryj, Besz, Głogiewicz, Kocyniak, Kolanko.

Pomnik poległych i pomordowanych w walce za Ojczyznę w latach  1939-1945 – stan na 2024 r.:

Źródła:
– mapy ze strony: https://regionyhistoryczne.exgeo.pl/,
– mapy Wojskowego Instytutu Geograficznego,
– AGAD: Inwentarz Metryki Koronnej, Księgi wpisów i dekretów polskiej kancelarii królewskiej z lat 1447-1795,
– Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej z archiwum tak zwanego bernardyńskiego we Lwowie Galicyjskiego Wydziału Krajowego,
– Rafał Hryszko „Terra Leopoliensia – Aurifondina Ianuensium (Działalność gospodarcza Genueńczyków w ziemi lwowskiej w XV wieku)”,
– Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”, pod red. B. Chlebowskiego, t. 2, Warszawa z roku 1881,
– Karol Falkiewicz „Monografia powiatu gródeckiego z 1896 r.” , – Najnowszy skorowidz wszystkich miejscowości z przysiółkami ułożony przez Jana Bigo, Lwów 1897, 1914,
– Jerzy Sperka „Panowie z Zubrzy. Z dziejów szlachty ruskiej pochodzenia śląskiego”,
– Przyjaciel Ludu, nr 14 z 03.04.1903 r.,
– Sprawozdanie Zarządu Lwowskiego Związku Okręgowego Towarzystwa Szkoły Ludowej za rok 1913 z 1914 r.,
– Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 67 z 10.03.1919 r. i nr 78 z z 21.03.1919 r.
– „Wiarus”, nr 15, z 09.04.1938 r.
– Juliusz Jaworski „Z przeżyć wojen” ,
– Władysław Nekrasz – „Harcerze w bojach w latach 1914-1921”, Warszawa 1930
– Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych – Ośrodek KARTA „Polska Ukraina trudna odpowiedź”, str. 154 (Archiwum Akt Nowych, 202/III-134, t. 1, s. 33), Warszawa 2003 r.,
– „Śmiały 1919-5.11.1920 r.”,
– „Sprawozdanie Zarządu Lwowskiego Związku Okręgowego Towarzystwa Szkoły Ludowej za rok 1913”, Lwów 1914,
– Marcin Udziela – „Historia miasta Gródka” z 27.10.1919 r.
– „wspomnienia Doliniańca”,
– Księga adresowa Polski z 1929 r.,
– Lwowski Dziennik Wojewódzki z 1930, nr 14, z 1931, nr 5 i nr 14, z 1932, nr 5, z 1933, nr 19, 1934, nr 6 i 19,
– Seweryn Lehnert – „Spis nauczycieli publicznych szkół powszechnych i państwowych seminarjów nauczycielskich oraz spis szkół w okręgu lwowskim obejmującym województwa lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie”, z 1924 „Szkoły powszechne publiczne i prywatne i seminarja nauczycielskie spis szkół i nauczycieli w okręgu lwowskim obejmującym województwa lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie” z 1926 r., „Szkolnictwo w Małopolsce” z 1924 r.,
– rękopis Szczepana Bedryja,
– Jerzy Węgierski – „W lwowskiej Armii Krajowej” i „Armia Krajowa na zachód od Lwowa”,
http://brozbar.cieplowizja.pl/,
– Głubczyckie Zeszyty Muzealne, Arkadiusz Szymczyna – osadnictwo polskie i życie społeczno-polityczne mieszkańców ziemi głubczyckiej w latach 1945-1950, nr 1/2019,
– Katarzyna Maler – Kietrz i okolica. Monografia gminy, 700 lecie Kietrza 1321-2021, tom II.

opracowanie własne

 

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *